„Mali” ludzie, „wielcy” ludzie

1 List do Koryntian 15,58

Bóg sprawia, że niektórzy ludzie mają duży wzrost, inni średni, a jeszcze inni niewielki. Często popełniamy błąd, nazywając ludzi o niewielkim wzroście „małymi”. To niefortunne i nieuczciwe określenie. Istnieje duża różnica między byciem człowiekiem niskiego wzrostu a byciem „małym”. Zapytaj kogoś, kto jest mniej niż średniego wzrostu. W odpowiedzi usłyszysz, że mogą być małego wzrostu, ale zdecydowanie nie są „mali”.

Bycie „małym” implikuje znacznie więcej niż posiadanie małego wzrostu. Sugeruje bycie małostkowym i pozbawionym dobroci oraz posiadanie ograniczonego, podejrzliwego, zawistnego i złośliwego umysłu. „Mali” ludzie (niezależnie od ich fizycznej wielkości) uważają, że niezwykle trudno jest pochwalić czyjeś osiągnięcia, zwłaszcza jeśli osiągnięcia te są oznaką sukcesu i mistrzowskich umiejętności. Chociaż jest wielu takich, którzy są wystarczająco wielcy, by docenić wybitną pracę, zawsze istnieje „mały” świat, obejmujący tych, którzy są niezadowoleni, nie widzą w czymś wartości, kwestionują to, wątpią, krytykują i zawsze wytykają błędy i wady.

Wiele lat temu w Detroit istniała młoda, nieduża firma. Szanse na jej przetrwanie były niewielkie. Lecz jej właściciele postanowili nie obniżać standardów. Jakość wykonania nie może ulec pogorszeniu – kropka. Nie było tolerancji dla przeciętności, ani podporządkowania się taniej i tandetnej filozofii pod hasłem, „byle jak, byle dalej”. W tamtym czasie nie była częścią ogromnej korporacji (co stało się później), lecz mimo że została przyćmiona przez znacznie większych i silniejszych konkurentów, ta prężna, niezależna firma utrzymywała swój wysoki poziom. Co ciekawe, powoli zyskała uznanie i stała się liderem w swojej branży. 2 stycznia 1915 roku firma opublikowała ogłoszenie w The Saturday Evening Post. Oto co w nim napisano:

Kara za PRZYWÓDZTWO

W każdej dziedzinie ludzkiego życia, na tego który w niej przoduje, skierowane są światła reflektorów. Niezależnie od tego, czy wiodącą rolę odgrywa człowiek, czy wytworzony przez niego produkt, zawsze pojawia się rywalizacja i zazdrość. W sztuce, w literaturze, w muzyce, w przemyśle, nagroda i kara są zawsze takie same. Nagrodą jest powszechne uznanie. Karą, gwałtowny sprzeciw i obmowa. Kiedy dzieło jakiegoś człowieka staje się standardem dla całego świata, staje się także celem ataków ludzi trawionych przez zazdrość. Jeśli to, co robi będzie po prostu mierne, pozostanie niezauważone – jeśli stworzy arcydzieło, będzie na ustach milionów.

Zazdrość nie wysuwa swego rozwidlonego języka ku artyście, który maluje przeciętny obraz. Jeśli coś napiszesz, namalujesz, zagrasz, śpiewasz lub zbudujesz, nikt nie będzie starał się cię prześcignąć ani oczernić, chyba że twoje dzieło zostanie uznane za genialne. Długo po powstaniu wielkiego dzieła albo dokonaniu czegoś niezwykłego, ci którzy są zazdrośni lub zawiedzeni, wciąż je krytykują.

Złośliwe głosy krytyków sztuki podnosiły się przeciwko amerykańskiemu malarzowi Whistlerowi, długo po tym, jak reszta świata uznała go za największego artystycznego geniusza. Wielbiciele muzyki Wagnera tłumnie przybywały do Bayreuth, aby oddawać cześć jego muzyce, podczas gdy mała grupka tych, których zdetronizował, pełna złości dowodziła, że nawet nie jest muzykiem. Mały światek wciąż protestował, że Fulton nigdy nie zbuduje parowca, podczas gdy wielki świat gromadził się nad brzegiem rzeki, by zobaczyć, jak płynie jego łódź.

Przywódca jest atakowany, ponieważ jest przywódcą, a usiłowania, by zrównać go z innymi są jedynie dodatkowym dowodem jego przywódczej roli. Ponieważ jego przeciwnicy nie potrafią mu dorównać ani go przewyższyć, starają się umniejszyć i zaprzeczyć jego znaczeniu – ale to jedynie potwierdza wyższość tego, którego usiłują usunąć.

Nie ma w tym nic nowego. Tego rodzaju zachowanie jest stare jak świat i ludzkie namiętności – zazdrość, strach, chciwość, ambicja i chęć prześcignięcia wszystkich innych. Lecz to wszystko nic nie daje. Jeśli przywódca naprawdę prowadzi innych, pozostaje przywódcą. Na przestrzeni wieków każdy z mistrzów poezji, malarstwa, czy jakiejkolwiek innej dziedziny był atakowany, i każdy otrzymał swoje laury. To, co dobre albo wielkie, daje się poznać, bez względu na to, jak głośno krzyczą ci, którzy chcą temu zaprzeczyć. To, co zasługuje na życie – żyje.

Wiem, że te słowa będą czytać różnego rodzaju ludzie. I choć ciężko się z tym zmierzyć, niektórzy są „mali”. Ale jestem przekonany, że wielu z was jest „wielkich”, co oznacza wizjonerów, ludzi odważnych, posiadających poczucie bezpieczeństwa, produktywnych, nie obawiających się ciężkiej pracy i odpornych na przeciwności. To wspaniale! Tylko tak dalej. Rozwijaj się jeszcze bardziej. Bądź wytrwały. Ciężko pracuj, gdy odkrywasz nowe obszary. Nie zgadzaj się, by zwalniać kroku. Niech twoje poczynania charakteryzuje jakość, doskonałość oraz determinacja. Nie rezygnując z uczciwości i pokory, idź naprzód. . . prowadź. Ignoruj „mały” świat gapiów, którzy są zbyt małoduszni, by coś stworzyć, zbyt podejrzliwi, by kogoś wesprzeć, zbyt zazdrośni, by uznać czyjąś wielkość. Zmierzaj z determinacją do swojego celu!

Czy nie jest to istota wezwania, jakie Paweł kieruje do Koryntian?

Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu. (1 Kor 15,58)

Z pewnością to miał na myśli apostoł, kiedy zachęcał młodego Tymoteusza, mówiąc mu: „W tych rzeczach się ćwicz, cały im się oddaj, aby twój postęp widoczny był dla wszystkich. Uważaj na siebie i na naukę, trwaj w nich!” (1 Tm 4,15-16).

Bez względu na twoją pozycję, pomimo aktualnej sytuacji, wieku, statusu, zawodu, miejsca zamieszkania, ograniczeń czy też twojej przeszłości, celuj wysoko. . . w górę, gdzie niewielu celuje. I następnym razem, gdy staniesz przed pokusą, aby słuchać tych, którzy będą cię karać, pamiętaj o niewielkiej firmie w Detroit sprzed ponad stlu lat, zdeterminowanej, by odnieść sukces. Niewielkiej, ale nie „małej”.

Pomyśl o tym – nigdy nie słyszałam, żeby ktoś nazwał Cadillac Motor Car Company „małą”.

Bez względu na twoją pozycję, pomimo aktualnej sytuacji, wieku, statusu, zawodu, miejsca zamieszkania, ograniczeń czy też twojej przeszłości, celuj wysoko. . . w górę, gdzie niewielu celuje.

Charles R. Swindoll Tweetuj

Wyjęte z: Come Before Winter and Share My Hope, Copyright © 1985, 1988, 1994 Charles R. Swindoll, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Użyto za zgodą.

Opublikowany w temacie: Charakter, Przeciwności i oznaczony kategorią: , , , .

Rzetelność, praktyczność, poczucie humoru - to znak firmowy rozważań biblijnych Charlesa R. Swindolla. Od 1979 roku Chuck przewodzi organizacji Insight for Living, która zajmuje się rozpowszechnianem audycji radiowych z jego nauczaniem biblijnym. Chuck jest także honorowym kanclerzem Seminarium Teologicznego w Dallas oraz starszym pastorem wspólnoty Stonebriar Community Church we Frisco w Teksasie.