Opisując w 13 rozdziale 1 Listu do Koryntian cechy chrześcijańskiej miłości, Apostoł Paweł używa między innymi następujących dwóch przeczeń – nie unosi się gniewem (ang. “nie daje się sprowokować”) i nie pamięta złego (ang. “nie prowadzi rejestru wyrządzonych krzywd”). Innymi słowy, miłość AGAPE nie jest przewrażliwiona na swoim punkcie. W kontekście relacji otwiera przestrzeń dla łaski. Pozwala drugiej osobie popełniać błędy. Wybacza.
W takim właśnie sensie miłość jest “gruboskórna” (cierpliwa, wyrozumiała, niepodatna na zadrażnienia). Kiedy wejdziesz z kimś w bliską relację i zaczniesz spędzać z tą osobą wiele czasu, na własnej skórze odkryjesz, jak szybko zaczną mnożyć się okazje do praktykowania cnoty “nie unoszenia się gniewem” i “nie pamiętania złego”.
Obserwowałem wiele małżeństw, w których mąż lub żona nieustannie złościli się na swojego partnera. Najmniejsze potknięcie – niewłaściwe spojrzenie, nieprecyzyjne słowo, zwyczajne zagapienie się – powodowało mniejszy lub większy wybuch negatywnych emocji. Ta ciągła frustracja wynikała zapewne z czegoś głębszego.
Całkiem możliwe, że przez lata osoby te skrzętnie dokumentowały w swojej głowie listę wszystkich poważnych (i błahych) potknięć współmałżonka. Pokłady rozgoryczenia rosły systematycznie z miesiąca na miesiąc, a w tym samym czasie ochronna powłoka łaski i cierpliwości kurczyła się odwrotnie proporcjonalnie. I tak doszło do stanu, w którym najmniejszy bodziec sprawia, że mają ochotę wykrzyczeć swoją frustrację na cały świat.
Dlatego Paweł, pisząc o tym, że miłość nie reaguje w ten sposób, używa terminu z dziedziny księgowości. Wszystkie “zaksięgowane” w twoim wewnętrznym rejestrze urazy i rozczarowania trzeba regularnie przeglądać, rozprawiać się z nimi i usuwać z tej czarnej listy. Jeśli tego nie robisz, twojej relacji może grozić bankructwo.
Taką listę często prowadzimy nieświadomie, nie zdając sobie sprawy z jej szkodliwego wpływu. Jeśli jednak zaczynasz dostrzegać w sobie coraz większą nadwrażliwość nawet na najmniejsze potknięcia bliskiej ci osoby, są duże szanse, że w twoim bilansie krzywd jest zbyt wiele pozycji minusowych po stronie twojego partnera.
Musisz coś z tym zrobić.
Jeśli są to poważne kwestie – porozmawiaj o tym, wyjaśnij to, szukaj rozwiązania, przebacz. A jeśli to błahostki – wykreśl je z listy i… odpręż się!