Księga Przysłów 10,19
Słyszałeś nie raz określenia “za mało” i “za późno”. A co powiesz na “za dużo”? W taki sposób opisałbym dzisiejsze czasy. W społeczeństwie opanowanym przez przesadę uważam, że czasami usłyszeć “niewystarczająco” to czysta rozkosz.
Za dużo pustych rozmów. Za dużo sytego jedzenia. Zbyt duży nacisk na sukces, zwycięstwo, bycie największym i najlepszym. Za dużo porównywania się i komercji. Za dużo spotkań. Zbyt wiele kanałów YouTube, neonowych reklam, drużyn sportowych, szkół i opinii. Zbyt wiele opcji do wyboru, takich rzeczy jak samochody, nagłośnienie, komputery i napoje bezalkoholowe.
Doszliśmy do punktu, w którym ze skrajności robimy normę. Kropki są w szybkim tempie zastępowane przez wykrzykniki. “Miły” nie jest już wystarczający. Teraz musi być “fantastyczny” albo “niewiarygodny”.
Co się stało z cichym spacerem na boso po plaży? Albo z wieczorem spędzonym na słuchaniu muzyki? Albo z przejażdżką na rowerze zakończoną w lodziarni? Albo z puszczaniem latawców, leżeniem na trawie i krótką drzemką? Kiedy pozwoliliśmy, by blask świecy i trzymanie się za ręce z kimś, kogo kochamy, zostały zastąpione przez świecący, fluorescencyjny ekran?
Jak miło dać się zaskoczyć przez subtelność. Natknąć się na autentyczne piękno, prawdziwą szczerość bez prób zaimponowania komukolwiek. Coś, co ma klasę . . . dyskretna elegancja, która pozostawia przestrzeń na wyobraźnię, myślenie, decydowanie o sobie, prawdziwą ocenę wartości. Filmy i inne formy sztuki, które stwarzają dla nas cichą przestrzeń do odczuwania, do wzdychania. Przemówienia, kazania i książki, które odzwierciedlają prawdziwe mistrzostwo i przekonują nas, że jest o wiele więcej rzeczy, o których należy jeszcze powiedzieć.
Oto moja prośba w pigułce. Więcej oryginału, mniej kopii. Więcej kreatywności, mniej technologii. Więcej naprowadzania, mniej wyjaśniania. Więcej myślenia, mniej mówienia. Ktoś ujął to tak:
Kiedy najlepiej przestać mówić? Prawdopodobnie teraz.
Krąży pewna historia o Franklinie Delano Roosevelcie z czasów, kiedy był młodym prawnikiem. Jego przeciwnik wygłosił przed ławą przysięgłych bardzo elokwentną, emocjonalną i długą przemowę. Wyczuwając, że ławnicy są już zniecierpliwieni, Roosevelt powiedział: “Zapoznali się państwo z dowodami, a także wysłuchali błyskotliwego mówcy. Jeśli uwierzycie jemu, a nie uwierzycie dowodom, zdecydujecie na jego korzyść.” Wygrał. Przesada w mówieniu zanudzi słuchaczy. Zwięzłość zdobędzie ich przychylność.
“Formułować myśli z powściągliwością . . . dla większego efektu.” Tym właśnie jest wyważone niedomówienie. Jak choćby w stwierdzeniu: „Kocham cię”. Następnym razem, gdy będzie cię kusić, by powiedzieć za dużo, po prostu wypowiedz te dwa słowa.
Przesada w mówieniu zanudzi słuchaczy. Zwięzłość zdobędzie ich przychylność.
— Charles R. Swindoll TweetujWyjęte z: Come Before Winter and Share My Hope, Copyright © 1985, 1988, 1994 Charles R. Swindoll, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Użyto za zgodą.