Czy doświadczasz teraz jakiegoś fizycznego bólu?
Zapewne ktoś, kto to czyta, odpowie: tak. Być może jesteś to ty… A może jest nią osoba, którą dobrze znasz i kochasz.
Ból rzadko kiedy ma jakiś głębszy sens. Doświadczając go, wyczekujemy ulgi. Od zarania dziejów, osoby odczuwające dotkliwy ból kierowały swoją uwagę na obietnice zawarte w Słowie Bożym, a szczególnie na słowa odnoszące się do wieczności.
Bez względu na to, czy doświadczasz bólu osobiście czy wspierasz osobę, która się z nim mierzy, pochyl się teraz nad słowami pełnymi pocieszenia i nadziei:
Niech Pan cię wysłucha w dniu utrapienia, niech ciebie chroni imię Boga Jakuba.
Niech ześle tobie pomoc z świątyni i niech cię wspiera z Syjonu.
Wznoszę swe oczy ku górom: Skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię.
Bóg jest tym, który:
“…uwalnia nas od wszelkiej trwogi.”
“…jest blisko skruszonych w sercu i podnosi złamanych na duchu.” (Psalm 34,5.19)
“…leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany.” (Psalm 147,3)
“…odpuszcza wszystkie twoje winy, leczy wszystkie twe niemoce.” (Psalm 103,3)
“…dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego.” (Księga Izajsza 40,29)
Bóg posłał na ten świat Swego Syna, który:
“…wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.” (Ewangelia Mateusza 8,17)
“…obarczony naszym cierpieniem, dźwigał nasze boleści…był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy…spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie.” (Księga Izajsza 53,4-5)