Byłem niedawno na obiedzie z człowiekiem, który prowadzi duży biznes. W naszej rozmowie powracał temat mądrości. Zauważyliśmy, że wiele istotnych właściwości dojrzałego charakteru – takich jak integralność, uczciwość, lojalność, rzetelność, myślenie perspektywiczne, kreatywność – to cechy, których nie da się nabyć drogą państwowej edukacji nastawionej na zdobywanie wiedzy.
Zapytałem tego przedsiębiorcę: W jaki więc sposób można stać się naprawdę mądrym człowiekiem? Zgadzam się, że wszyscy powinniśmy zabiegać o mądrość – ale jak to robić, jak to się dzieje?
Jego odpowiedź była krótka i dobitna: “Ból”.
Zamilknąłem i popatrzyłem mojemu rozmówcy w oczy. Nie znając szczegółów, wiedziałem, że nie była to odpowiedź teoretyka. Ten człowiek musiał w swoim życiu wielokrotnie doświadczyć bólu i cierpienia. Zresztą, nie musiałem zgadywać. Opowiedział mi później o tym, przez co przechodził w ciągu ostatnich kilku miesięcy, zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym. Presja i przeciwności, z jakimi się zmagał, były nie do pozazdroszczenia. Powiedziałem mu, że spędził wystarczającą ilość godzin w “piecu doświadczeń”, by zasłużyć na stopień naukowy doktora w dziedzinie MĄDROŚCI.
A potem podzieliłem się z nim myślą zaczerpniętą z Listu Jakuba:
Za powód do radości, bracia, poczytujcie sobie również doświadczenia, które na was spadają.
Wiecie przecież, iż z tego, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi się wytrwałość.
Winniście przeto dokładać starań, żeby wasza wytrwałość była jak najpełniejsza;
wtedy będziecie rzeczywiście doskonali, nienaganni, wolni od jakichkolwiek niedoskonałości.
(List Jakuba 1,2-4; Biblia Warszawsko-Praska)
Czy to nie wspaniałe słowa? A co ważniejsze, są absolutnie prawdziwe! Ludźmi dojrzałego charakteru możemy się stać jedynie dzięki zażyłym kontaktom z doświadczeniami, wyzwaniami i próbami. Nie ma drogi na skróty, nie jest możliwe, by stać się osobą wytrwałą w jeden dzień. Jedyną drogą do dojrzałości jest droga naznaczona rozczarowaniem, komplikacjami, porażką, tragedią, bólem. Nie było jeszcze człowieka, który posiadłby dojrzały charakter bez wędrówki tym trudnym i wyboistym szlakiem.
Jak to ma związek z mądrością? Mądrość pojawia się w tym wszystkim jakby mimochodem, wchodzi w nasze życie “tylnymi drzwiami” – w momentach, gdy zdesperowani wychylamy się przez okno naszej duszy i wołamy do Boga: “Pomóż mi!”. Ten obraz także zapożyczyłem od Jakuba:
Jeżeli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech modli się o nią do Boga, a na pewno będzie wysłuchany.
To trochę taki efekt domina. Jeden klocek uderza w następny, który z kolei wprawia w ruch kolejny element, i tak do końca. W tym przypadku, na początku znajdujemy doświadczenia, po drodze dołącza wytrwałość, a na końcu – jako ostatni element tego związku przyczynowo-skutkowego – dojrzałość i mądrość. Brzmi ładnie, ale w rzeczywistości życia rzadko mamy czas i ochotę, by zachwycać się tym “łańcuchem błogosławieństwa”. Raczej czujemy się zagubieni i przygnębieni narastającymi trudnościami. Nie mamy pojęcia, jak sobie z tym wszystkim poradzić. Trudno nam wierzyć, że końcowym efektem będzie coś nieskończenie wartościowego. Wszystko, na co nas stać, to rozpaczliwe wołanie do Boga o pomoc.
I Bóg odpowiada. Nie chodzi nawet o to, że pomaga nam zebrać jakoś siły, ruszyć głową i poszukać rozwiązania w oparciu o zdrowy rozsądek. On daje coś lepszego – swoją mądrość. Pozwala nam zaczerpnąć z Jego nieograniczonych zasobów, udziela nam swojej siły, otwiera nasze oczy na nowe rozwiązania. To jest Jego wpływ, Jego inspiracja. Sami nigdy byśmy do tego nie doszli. Można by nawet powiedzieć, że w takich momentach udzielona nam jest (znów biblijny obraz!) mała cząstka z nieskończenie mądrego “umysłu Chrystusa”.
W ten sposób, stopniowo, krok po kroku, niepostrzeżenie, stajemy się ludźmi mądrymi.
Na życiowe trudności możemy odpowiedzieć dwojako: wytrwałością lub ucieczką. Ucieczka może na krótką metę przynieść ulgę, ale w rzeczywistości jest drogą do kolejnego rozczarowania. Wytrwałość sprowadzi do naszego życia ogromnej wartości błogosławieństwo – dojrzałość i mądrość, które pozwolą nam życiem życiem pełnym równowagi i pokoju.
Na podstawie: Charles R. Swindoll, “Back Door Blessing”, w: The Finishing Touch: Becoming God’s Masterpiece (Dallas: Word, 1994), s. 330-31. Copyright © 1994 Charles R. Swindoll, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.