List do Rzymian 5,3-5
Na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych dorsze są nie tylko wyśmienite, ale stanowią też podstawę przynoszącego zyski biznesu. Połowy dorsza odbywają się na terenach znacznie oddalonych od reszty kraju, u północno-wschodnich wybrzeży. Dlatego jego dystrybucja w innych rejonach stanowiła problem dla spedytorów.
Z początku, dorsze próbowano mrozić, a następnie wysyłać do miejsc dalej położonych, ale w procesie zamrażania ryby traciły wiele walorów smakowych. Eksperymentowano więc z wysyłaniem żywych dorszy w zbiornikach z wodą morską, ale to okazało się przynosić jeszcze gorsze rezultaty. Kosztowało dużo więcej, dorsz i tak tracił swój smak, a ponadto stawał się miękki i mdły. Podczas transportu jego tekstura ulegała poważnemu naruszeniu.
W końcu, jakiś pomysłowy człowiek znalazł genialne rozwiązanie. Dorsze zostały umieszczone w zbiorniku z wodą wraz ze swym naturalnym wrogiem – sumem. Podczas drogi ze Wschodniego Wybrzeża do miejsca przeznaczenia na zachodzie sum ścigał dorsza po całym zbiorniku!
I zgadnij, co się stało. Kiedy dorsze dotarły na targ, były tak świeże, jak wtedy, gdy zostały wyłowione z morza. Nic nie straciły na smaku. Ich tekstura również nie uległa zmianie. Ten sposób przewozu ryb okazał się dużo lepszy niż poprzednie pomysły.
Wydaje się, że warto postawić w tym momencie kilka pytań.
Po pierwsze, czy potrafisz wskazać niektóre z sumów pływających w twoim zbiorniku? Może mieszkasz z jednym z nich. Albo może to ktoś w pracy, którego irytująca obecność zmusza cię, byś padał na kolana przed Bogiem kilka razy w tygodniu? Każda wspólnota również posiada kilka takich sumów! Są po to, aby dorsze nie stały się miękkie, mdłe i bez smaku.
Po drugie, czy dziękowałeś za nie w ostatnim czasie? Ostatnim razem mówiliśmy o Bożej misji polegającej na kształtowaniu nas na obraz Jego Syna (List do Rzymian 8,29). Pomyśl o tym. To właśnie napięcie panujące w zbiorniku sprawia, że ten “obraz” może się wykrystalizować. Podchodząc do tego z odpowiednim nastawieniem, możemy nauczyć się, jak nie traktować ścigających nas “sumów” jak intruzów, ale jako Boże narzędzia w Jego pracy nad nami.
Aby tak było, musimy położyć kres żalom, narzekaniom i biadoleniom w zbiorniku. Kiedy to zrobimy, pościg zacznie przypominać “bieg” wspomniany w 12 rozdziale Listu do Hebrajczyków . . . ale kto słyszał o 12 rozdziale Listu do Hebrajczyków, skoro rozdział 11 jest o wiele bardziej popularny? To jeden z tych fragmentów, o których mówiłem, że jest mi ich żal. Taki, który został przyćmiony przez sąsiadujące wersety.
Jeśli nigdy go nie czytałeś, czas się z nim zaznajomić.
Nie traktujmy przeciwności jak intruzów, ale jako Boże narzędzia w Jego pracy nad nami.
— Charles R. Swindoll TweetujWyjęte z: Come Before Winter and Share My Hope, Copyright © 1985, 1988, 1994 Charles R. Swindoll, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Użyto za zgodą.