Jak ty to robisz… że zawsze jesteś taki radosny?
Czy zdarza ci się słyszeć takie pytania? Czy jesteś osobą, w której życiu mocno zadomowiła się radość?
To nieprawda, że radość to głownie domena osób o “pozytywnej”, pogodnej osobowości. Dla wszystkich, którzy całym sercem kochają Boga, niebiańskie zasoby radości stoją szerokim otworem. Jej sekretem jest zażyła więź z Bogiem i niewzruszone zaufanie, że On czuwa nad naszym życiem. Gdy wytrwale pielęgnujemy relację z Ojcem w Niebie, radość niepostrzeżenie wkrada się do naszego wnętrza. I wtedy, prędzej czy później, zaczniemy być zaskakiwani pytaniami: Jak ty to robisz…?
Czy chciałbyś byś radosną osobą? Co za pytanie! Kto nie chciałby odznaczać się pogodą ducha, której nie zakłócą nawet najtrudniejsze okoliczności? Kto nie życzyłby sobie, aby każdy dzień wypełniony był śmiechem i zadowoleniem z życia? Według Pisma Świętego prawdziwa radość sięga jednak jeszcze głębiej. Oto 3 biblijne fakty na ten temat:
Radość to owoc Ducha Świętego.
Źródłem radości jest Bóg (List do Galatów 5,22). Pozytywne nastawienie, niezłomny charakter – te wartości nie są nieistotne. W ostatecznym rozrachunku jednak prawdziwym autorem i dawcą szczęścia jest nasz Stwórca. Wynika z tego, że jedynym miejscem, gdzie możemy bez ograniczeń czerpać radość, jest bliska, intymna relacja z Jezusem. Z drugiej zaś strony, każdy grzech – zakłócając naszą więź z Bogiem – tę radość gasi (Psalm 51,8.12)
Radość nie zależy od okoliczności.
Apostoł Paweł napisał List do Filipian – zwany czasem biblijną “księgą radości” – siedząc w rzymskim więzieniu. Nie pozwolił, by przeciwności, zmęczenie i niepewność zgasiły w nim nadzieję. Choć Jezus ostrzegał, że trudne okoliczności życia są w stanie zniwelować w nas wpływ działania Bożego Słowa i Bożego Ducha (Ewangelia Marka 4,19), z pewnością jednak nie był to przypadek Pawła. Na przekór zaistniałej sytuacji, koncentrował swoją uwagę na Chrystusie (List do Filipian 2,17). Gdy następnym razem będziesz czytał List do Filipian, spróbuj wyobrazić sobie twarz Pawła dyktującego zdanie po zdaniu, gdy siedzi przykuty do rzymskiego gwardzisty. Czy słyszysz pasję w jego głosie? Czy dostrzegasz to podekscytowanie w jego oczach?
Radość to twój wybór.
Za powód do radości, bracia, poczytujcie sobie również doświadczenia, które na was spadają. (List Jakuba 1,2) To dopiero radość “z wyższej półki”! Rzecz jasna, trudności nie są same w sobie niczym radosnym. Ale przechodząc przez nie, możemy (a nawet powinniśmy) być przepełnieni radością! Dlaczego? Ponieważ Bóg właśnie w tych niełatwych okolicznościach chce kształtować nasz charakter. To nie jest niemożliwe, by nawet w środku największej życiowej burzy w głębi duszy odczuwać ufną radość. Nie jest to niemożliwe dla tych, którzy trzymają się mocno Boga i nieustannie pielęgnują w sobie świadomość Jego mocy i dobroci.
Radość to w istocie swego rodzaju wymiana między tobą a Stwórcą. Ty dzielisz się z Nim zmartwieniami, a On dzieli się z tobą radością. Ta transakcja dokonuje się w głębi ludzkiej duszy, ale jej efekty widać w różnych odsłonach życia. Radość może nas przepełniać do tego stopnia, że zacznie wręcz wylewać się na innych.
Zawierz Bogu swoje życie. Otwórz przed Nim wszystkie jego zakamarki. Daj Mu swoje lęki i zmartwienia. Pozwól, by wypełnił cię Jego Duch. Każdego dnia kieruj na niego swoją uwagę. Kochaj Go.
Powody do radości zaczną mnożyć się niczym grzyby po deszczu! 🙂