1 List do Koryntian 3,12-15
Bóg ustanowił trzy główne instytucje:
Rodzinę (Księga Rodzaju 1,27-28; List do Efezjan 5,22-31),
Kościół (Ewangelia Mateusza 16,18; Dzieje Apostolskie 2,41-47),
Państwo (List do Rzymian 13,1-7).
Nie mamy chyba wątpliwości, że Kościół i państwo powinny być od siebie oddzielone. Każde z nich jest czymś wyjątkowym, czego nie można połączyć z niczym innym. Nasz Pan Jezus Chrystus wyraźnie to określił w Ewangelii Marka 12,17, kiedy powiedział: “Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.”
Ale co z Kościołem i rodziną? Czy istnieje pomiędzy nimi współpraca czy rywalizacja? Mówiąc konkretnie: czy twoja rodzina jest dla ciebie najważniejsza? Czy jej rola i odpowiedzialność nie zostały przypadkiem utracone w ramach zaangażowania w „religijne działania” Kościoła?
Moglibyśmy wymienić wiele lokalnych kościołów, które mają kalendarz tak wypełniony wydarzeniami angażującymi jego członków, że sensowne życie rodzinne jest praktycznie niemożliwe. “Coś dla każdego, na każdy wieczór” to slogan, który należy uznać za wroga naszych rodzin.
Jeśli jesteś zaangażowany w działalność kościelną czy religijną do tego stopnia, że twoje życie rodzinne na tym cierpi, wiedz, że twoje zaangażowanie jest zbyt duże. To gotowy przepis na problemy. Wkrótce w twoim życiu zadziała prawo malejących dochodów. Gdzieś przy ruchliwej drodze religijnego zaangażowania, którą podróżujesz, pojawi się znak ślepej uliczki, zmuszając cię do zatrzymania się, zawrócenia i powrotu do miejsca równowagi . . . jeśli nie jest za późno.
Pewien mądry człowiek ujął to następująco: “Zbyt duża część dzisiejszej działalności religijnej jest niczym innym, jak tylko tanią narkozą, która uśmierza ból pustego życia.” Czy te słowa opisują również ciebie? Jeśli tak – jeśli twoje zaangażowanie jest ucieczką z domu – zatrzymaj się. Przyjrzyj się temu, co robisz, w świetle wieczności. Posłuchaj, co Bóg mówi o działaniu, które opiera się tylko na naszych cielesnych siłach:
I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest . . . Ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień. ( 1 List do Koryntian 3,12-13.15″)
Boga interesuje, przede wszystkim, jakość naszych czynów. Spogląda poza nasz pośpiech i zabieganie . . . Bada nasze serca i przenika w głąb naszej motywacji, naszego wewnętrznego celu . . . i na podstawie tego, co odkrywa, planuje nasze nagrody w wieczności.
Co by było, gdyby dzisiaj zbadał twoje życie rodzinne? Czy znalazłby tam jakość prawdziwie bliskich relacji? Porozmawiamy o tym więcej następnym razem.
Jeśli jesteś zaangażowany w działalność religijną do tego stopnia, że twoje życie rodzinne na tym cierpi, wiedz, że twoje zaangażowanie jest zbyt duże.
— Charles R. Swindoll TweetujWyjęte z: Come Before Winter and Share My Hope, Copyright © 1985, 1988, 1994 Charles R. Swindoll, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone. Użyto za zgodą.