Pytanie: Ostatnio zdałem sobie sprawę, jak bardzo chrześcijaństwo jest podzielone. Istnieje tak wiele kościołów, konfesji, ruchów i odłamów. Wszyscy zdają się twierdzić, że jako jedyni wiernie trzymają się spuścizny, którą pozostawił Jezus Chrystus i apostołowie. Dlaczego jest tak wiele denominacji chrześcijańskich? Jak rozpoznać, który kościół głosi prawdę?
Odpowiedź: Istnieje tyle denominacji chrześcijańskich, ile interpretacji Pisma Świętego. Na szczęście zdecydowaną większość z nich łączy wspólna nić – Ewangelia Jezusa Chrystusa, wiara w Jego boską tożsamość i zastępczą śmierć na krzyżu. Często różnice między poszczególnymi denominacjami sprowadzają się do odmienności form, tradycji i stylu. Takie różnice nie powinny być czymś niepokojącym, a wręcz pożądanym – jako różnorodność ekspresji wiary w Kościele powszechnym.
Pewnym przykładem takiej sytuacji może być incydent z 15 rozdziału księgi Dziejów Apostolskich, gdzie widzimy jak dwóch czołowych liderów Kościoła, Paweł i Barnaba, pod wpływem zażartej różnicy zdań w kwestii ich współpracownika, Jana Marka, postanawiają się rozejść i prowadzić odtąd posługę misyjną oddzielnie. Kto miał rację w tym sporze – Paweł czy Barnaba? Wydaje się, że nie bez powodu tekst Pisma Świętego nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Paweł planował wyruszyć w pionierską podróż misyjną i chciał mieć przy sobie tylko pełnych wiary, zdeterminowanych współpracowników. W jego opinii Jan Marek nie spełniał tych kryteriów. Barnaba z kolei czuł się powołany do służby pokrzepiania i umacniania chrześcijan w wierze. W Janie Marku widział osobę z potencjałem, której należy dać drugą szansę. W tej sytuacji podział i stworzenie dwóch zespołów misyjnych (“denominacji”) rzeczywiście nie było chyba złym rozwiązaniem. Jeśli dzisiaj “podziały” w Kościele wynikają z różnicy stylów czy priorytetów, to nie musi być w tym nic niszczącego.
A może jednak rozejście Pawła i Barnaby było błędem? Cóż, byli tylko niedoskonałymi ludźmi. Biblia nie usprawiedliwia ich kłótni (Łukasz odnotował z naciskiem, że doszło do “ostrego starcia”). Całkiem możliwe, że swój konflikt mogli rozegrać w bardziej stonowany sposób. Jest to ostrzeżenie dla wszystkich przywódców kościelnych, by o różnicach w rozumieniu spraw wiary rozmawiali z pokorą i szacunkiem dla drugiej strony.
Nie możemy jednak przemilczeć faktu, że wiele kościołów chrześcijańskich odeszło albo odchodzi od biblijnych korzeni i akceptuje poglądy oraz praktyki stojące w ostrej sprzeczności z Pismem Świętym. Stoimy na stanowisku, że to właśnie Biblia jest ostatecznym autorytetem w dziedzinie wiary i moralności chrześcijańskiej. Jest i na zawsze pozostanie niezmiennym punktem odniesienia dla wszystkich generacji chrześcijan, aż do powrotu Chrystusa na ziemię.
Jeśli jest Pan na rozdrożu i szuka dla siebie miejsca w Ciele Chrystusa, warto naśladować w tym względzie Żydów z Berei, którzy okazali całą gotowość przyjęcia głoszonej im nauki i sami codziennie badali Pismo, pragnąc znaleźć potwierdzenie dla słów apostołów (Dzieje Apostolskie 17,11). Niech Pismo Święte stanie się i dla Pana punktem odniesienia przy studiowaniu doktryn i zwyczajów poszczególnych kościołów chrześcijańskich.